Moja historia jest podobna do Twojej. Chociaz mam elementy bledu lekarskiego (moj synek zostal zarazony bakteria, zmarl na sepse). Jednak wszystkie inne odczucia i przemyslenia podzielam. Tez uwazam, ze Bog zepchnal mnie na wlasciwa droga, ktora ja sama juz dawno zgubilam.Nie uwazam, zeby to on zabral mi dziecko, ale wierze, ze wykorzystal ten fakt, zeby doprowadzic nie do nieba, do mojego dzieciatka. I ze nie opusci juz mnie, zanim tam nie dojde.... Aleksander Wiktor, 2.06.11-11.07.11, Kocham Ciebie Syneczku http://aleksanderwiktorwojciechowski.pamietajmy.com.pl/index.php Poprzedni tematNastępny temat