Jutro mija rok, odkąd odeszła moje Emilka w 19 tygodniu ciąży zasypiając we mnie. Marzyliśmy o niej, cieszyliśmy się, że będzie.... Dwa lata temu 21 kwietnia odeszła moja mama. I kiedy czytam Wasze wypowiedzi, zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nie wiem czy wierzę i w kogo wierzę..... Mam wrażenie, że jestem takim zombie, które wegetuje z dnia na dzień! Żyję, ale mam wrażenie, że część mnie i mojej wiary umarła wraz z moją Mamą a reszta z Emilką. Niestety nie trafiliśmy na dobrych księży, którzy pomogliby nam przez to przejść. Miliony razy błagałam Boga o życie i zdrowie dla tych dwóch najważniejszych kobiet w moim życiu. Dopiero, kiedy patrząc na cierpienia Mamy prosiłam go aby je ukrócił - wtedy wysłuchał!!.... Od dnia odejścia Emilki praktycznie nie modlę się. Nie potrafię....
|