dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> POCIESZENIE PO STRACIE
Nie jesteś zalogowany!       

Re: Jak poradziliście sobie po stracie?Hits: 359
Ann-Marie  
24-07-2014 01:58
[     ]
     
Minęło 1,5 roku, dopiero nie dawno postanowiłam tu zajrzeć, choć, jak czytam wasze wypowiedzi to ciągle płaczę. Mówi się, że człowiek powinien się pogodzić ze stratą do roku czasu, w przypadku dziecka to niemożliwe moim zdaniem. W czasie kiedy byłam w ciąży 7 moich koleżanek nosiło maluszki pod sercem, bądź rodziły w ciągu tego okresu, wszystkie urodziły, ja nie. Jestem ponoć jedną na 10. Na początku obwiniałam wszystkich i siebie najbardziej, że nie dopilnowałam, że nie zareagowałam, ze przeoczyłam i tysiąc wyrzutów. Straciłam dziecko w 32 tyg. Z mężem kupiliśmy już całą wyprawkę, łóżeczko, a został do kupienia wózek, wanienka i materacyk. Nie zapomnę tego dnia, kiedy trafiłam na oddział patologii ciąży i tych słów "bardzo mi przykro, ale ..." Myślałam, że świat się skończył. Zaczęły się telefony, smsy z dziwnymi słowami, które nie chciałam czytać i słuchać i ciągle tylko: "jak się czujesz?" Czułam się, jak w jakimś totalnym niebycie, jak wygląda Piekło - myślę, że podobnie. Umarła część mnie i została pustka nie do wypełnienia, bo nawet jeśli będę miała następne dziecko to nie wypełni ono pustki po Dawusiu. Ukojenie dała mi rozmowa z księdzem, wytłumaczył mi, że Dawuś jest w najcudniejszym miejscu we Wszechświecie, że nigdy nie dozna trosk, bólu, braku szacunku i innych strasznych doświadczeń, jakie nas spotykają na tym padole. Że Bóg go wybrał, bo stwierdził, że będzie on niezastąpiony w jakiś niezwykle ważnych zadaniach w Niebie, on jest szczęśliwy, jest z nami, czuwa nad nami ciągle. Może uważacie, że to głupie, nie byłam wcześniej wielce wierząca, teraz też nie jestem, ale ciągle wierzę, że ta śmierć musiała mieć jakiś cel, bo jeśli nie miała to najlepiej się położyć i już więcej nie wstać. Wmawiałam sobie codziennie, że Dawuś jest niezwykle ważny dla Boga, ze ma zadania jedyne w swoim rodzaju, że opiekuje się nim Matka Boska, a lepszej mamy nie można sobie wyobrazić i do tego kochają go rodzice z ziemi, myślą o nim codziennie, tęsknią, ale w głębi duszy cieszą się, że jest mu wspaniale. I tak codziennie od 1,5 roku ta sama mantra - on jest szczęśliwy - tak tysiące razy, żeby w to uwierzyć, w końcu wierzysz, kiedy w śpiączce widzisz swoje synka z wieloma innymi dziećmi w jasnej poświacie, śmiejących się i bawiących sie. Czuje, że to był znak, nie wiem, czy to mózg spłatał mi figla, że tak bardzo marzyłam, żeby się z synkiem skontaktować, że mózg stworzyl ten obraz, czy może naprawdę dotarłam tam, on mi pokazała, że mogę być spokojna i mam wracać, bo tu jest moje miejsce, a my kiedyś będziemy mieli całą wieczność na spędzenie ze sobą czasu. Czuję, że onjest blisko mnie, że mnie chroni, ze pomaga mi rozwiązywać trudne sprawy, że mogę w każdej chwili z nim sobie porozmawiać w moich myślach. Jaka rada: spróbujcie uwierzyć w ten chory sens śmierci, w to że to maleństwo odczuwa nieopisane szczęście i jest wśród istot, które go kochają bezgranicznie i niezmiernie i jeszcze ma w tym świecie ludzi którzy o nim myślą, mimo, że często płaczą. Mam chwile załamania, mam obrazy z porodówki, które powoduje, ze drętwieje, też pytam sie dlaczego? co ja tak strasznego zrobiłam? ale za chwilę powtarzam "mantrę"- nie wiem czemu, ale to mi pomaga. Mój stan ogólnie nie jest stabilny, chodziłam do psychologa z NFZ na sześć 15 sesji, zanim coś się powiedziało to sesja się skończyła - nie wiem, czy to był jakiś większy sens, ale coś do mnie doszło, do tego jeszcze przez dłuższy czas brak pracy, marazm i apatia i ciągłe pytania co jest ze mną nie tak. Każdy dzień to dla mnie nowa walka z moimi "demonami", mam nadzieję, że mój Dawusiek mi pomoże, wesprze mnie, nie da mi się poddać, tylko w nim pokładam nadzieję, jest moim Aniołkiem, Opiekunem, Moją Opoką, kiedy płacze, z nim rozmawiam czuje ulgę, naprawdę, jakąś przedziwną błogość. Dziękuję, że jesteś Syneczku, mimo, że po Drugiej Stronie ... Życzę nam ukojenia naszego bólu, pogodzenia się z tym co nas spotkało, więcej pogody ducha, bo nasze dzieciaczki będą bardziej szczęśliwe, jak my będziemy szczęśliwsze, pogodzone z sytuacją. O to moja historia, nie wiem czy was pocieszyła, nie wiem czy dala wam nadzieję, ale mi to pomaga. To prawie elaborat, wybaczcie, ale musiałam się uzewnętrznić, w końcu :) 
Ann-Marie

  Temat Autor Data
  Jak poradziliście sobie po stracie? natkaszczerbatka 27-11-2010 19:58
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? tacozapomniała 27-11-2010 20:32
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? Grazyna74 28-11-2010 14:34
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? Mimbla7 28-11-2010 21:22
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? patrycja grzybowska 28-11-2010 23:03
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? Urszula 29-11-2010 12:02
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? joanna 29-11-2010 12:54
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? hannah 29-11-2010 22:27
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? kasiasledziewska 11-07-2011 23:42
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? deli 29-11-2010 22:52
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? sylwia1975 30-11-2010 14:30
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? Ana 25-07-2011 00:16
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? atusia13 25-07-2011 19:45
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? petszopek 28-07-2011 12:22
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? fiszka 04-11-2012 19:13
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? zgrywus 05-11-2012 11:04
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? fiszka 05-11-2012 18:29
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? masza 23-11-2012 20:48
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? zgrywus 24-11-2012 15:39
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? -do "zgrywus" masza 24-11-2012 19:47
*  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? Ann-Marie 24-07-2014 01:58
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? Nika07 18-09-2014 14:40
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? Nika07 18-09-2014 15:16
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? Ewka 10-10-2014 14:57
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? iwona70 23-01-2015 12:37
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? mama Zenusia 24-01-2015 11:25
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? mama Zenusia 20-01-2015 17:56
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? iwonawlo 30-10-2015 11:24
  Re: Jak poradziliście sobie po stracie? iwonawlo 05-11-2015 11:15
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora