Pytanie do tych, którzy pierwszy etap żałoby maj± za sob±. Co Wam pomogło najbardziej? Wsparcie najbliższych? Rozmowy z przyjaciółmi? Zaangażowanie w pracę? Inne dzieci? Twórczo¶ć artystyczna? Wiara?
Mimo o¶miu lat, które upłynęły od chwili kiedy usłyszałam od lekarza słowa „bicia serca nie stwierdzam” nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Pewnie każdy potrzebuje swojej własnej recepty. Czasami dobrze jest, kiedy jest się w trudnej sytuacji wypisać sobie takie punkty – co zrobić, i według tego działać.
Co by¶cie zaproponowali?
Ostatnio zmieniony 27-11-2010 19:58 przez natkaszczerbatka