minęło 5 lat a ja sobie nadal nie"poradziałam"stram sie nadal"radzić jako¶",u¶wiadomił±m sobie jedynie moj± bezsilno¶c wobec ¶mierci mojego dzicka,wiem że mój płacz- wycie w poduszkę nic nie zmieni a mimo wszytko robię to nadal,codziennie tęsknie i o niej my¶le,to co sie dzieje w moim życiu po jej smierci jest zawsze korygowane myslami"jakby było gdyby ona była z nami",po jej ¶mierci dane mi było cieszycsie 2 zrdowmi synkami kocham ich do szaleństwa, do tej pory bacznie sie przypatruje im,porównuje fizyczne podobieństwo jako rodzeństwa,wiem że ¶liczne oczka małego Bartoszka s± tak bardzo podobne do jej oczek a usta Igorka to jej usteczka,nie mam żadnego jej zdjęcia starm sie codziennie ostwarzać obraz jej twarzy w pamięci żeby nic mi nie umknęło mimo upływaj±cego czasu, zastanawiam sie czy "charkterek"Igorka bo ma chłopak charakterek nie ma co też byłby jej cech±. Odwiedzam ja czesto,niektórzy dziwi± sie po co tak latam na ten cmentarz- bo muszę, bo tam jest moje dziecko, tam pochowano cze¶c mnie.Nie szanuje ludzi, rodziny którzy o niej nie pamiętaj± bo to że jej nie ma teraz nie znaczy że nie ma jej wogóle i że jej nie było.Uczę Igora i naucze również Bartosza pamięci o niej, to że któ¶ pamiętao niej jest dla mnie bardzo ważne. Po jej ¶mierci my¶li zapełnił mi szybki powrót do pracy dzi¶ wiem że to było dobre.M±z pomógł bardzo były cieżkie czasy nienawidziałm go za to że nie rozpacza w ten sposób co ja ale to wła¶nie jego twardo¶ć charakteru pozowliła nam przetrwaćwiemżeto dla niego też był cios tylko okazuje to zupełnie inaczej wiem to dopiero teraz.Niby jest normalnie , dom rodzina praca ,chwile mniej lub bardziej szce¶liwe ale jakie¶ to wszytko wyblakłe bez niej, nauczyłam sie doceniać rzeczy ważne bo jakie znaczenie może miećbłachy przyziemny problem który mozna rozwiazać w jaki¶ sposób przy tym co nieodwracale ¶mierci mojego dziecka joanna mama anielskiej Juleńki 21-22.10.05(*) i Igorka 24.07.07 i małego Bartoszka 07.09.2010
|