Dla mnie osobiscie w tym wszystkim kwestia dobrowolnosci czy wieku jest kwestia drugorzedna, bo mysle, ze bol rodzica po stracie dziecka jest ogromny bez wzgledu na to, czy jest to noworodek, czy dorosly czlowiek i bez wzgledu na to, czy jest to smierc dobrowolna czy nie. Chcialam przez te dwa przyklady powiedziec TYLKO JEDNO: wierze, ze w cierpieniu Bog nas nie opuszcza, wierze w Boga, ktory kocha. Nawet jesli ta moja wiara jest chwiejna i malutka, a moja dusza niepokorna. Nie chcialabym nikogo urazic i nikogo porownywac, kwestia wiary jest bardzo delikatna. Wierze, ze Bog przy mnie JEST, nawet jesli ja tego nie zauwazam. To nie On mnie zawodzi, to ja sie chwieje. Elwira
|