To naprawdę piękne. Poezja, muzyka, to, to co pozwoliło mi przetrwać trudny tydzień w szpitalu, kiedy leżałam bezsilna. Pierwszy tydzień bez naszego synka. Teraz , gdy pojawia się kryzys też siegam do niej. Poezja, muzyka i modlitwa dają mi ukojenie. Cały czas byli i są przyjaciele, uśmiech , dobre słowo. Byli z nami od pierwszych godzin po moim przebudzeniu i nie zapomnieli. I nasze dzieci, które potrafią wyczuć każdy mój kryzys i wywołać uśmiech na mojej twarzy.
|