Zaraz po smierci synka pomogla mi przetrwac praca nad broszura, tlumaczenie, wyszukiwanie ksiazek do bibliografii, szlifowanie tekstu.
Swiadomosc, ze moja corka bardzo mnie w tych momentach potrzebowala - normalnej, obecnej mamy, oraz przekonanie, ze do jej cierpienia nie moge dokladac jeszcze swojego. Rozmowy z moim mezem i to, ze zaskoczyl mnie wieloma swoimi reakcjami, ktorych wczesniej bym sie po nim nigdy nie spodziewala.
Cisza i spokoj, obmyslanie, jakie kwiatki posadzic na cmentarzu.
Mruczenie mojego kota Frytka :)
Forum :)))i mozliwosc zwerbalizowania kotlowaniny mysli w mojej glowie. -------------------- aneta
mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem
|