oliwia.. rozumiem Twoje zmieszanie.. to tak trudny temat, tak ciężkie rozmowy... tak trudno się do tego wraca.. Ale może czasem dobrze mimo bólu wyrzucić to wszystko z siebie.. Bo jak powiedziała moja psychiatra.. takie duszone w sobie emocje zostaną w człowieku do końca życia.. jak rak. Na pewno kosztowało cię to dużo nerwów i odwagi, że w ogóle tam poszłaś, więc powinnaś byś z siebie zadowolona, że znalazłaś w sobie tę siłę. Przynajmniej wiesz jak to wygląda, wiesz jakiego typu jest to pomoc.. może jeszcze Ci się to przyda, sama ocenisz, czy potrzebujesz tam chodzić. Przynajmniej człowiek wie, że nie musi zostać z tym tematem sam. Jola, mama Malwinki (*+9.10.2014 r., w 40tc) i Martynki w brzuszku
"Ludzie marzą o Aniołach - niektórzy mieli takie szczęście by trzymać jednego z Nich w ramionach..."
|