Hej! Czytam i płaczę to jest takie straszne!! Myślę, że wiem co czujesz, chociaż byłaś bliżej porodu niż ja Mój synek urodził się 9 lutego tego roku w 23 tygodniu ciąży i od samego początku wiedziałam, że rodzę go by umarł bo go nikt nie będzie ratował... Tak jak piszesz to był podwójny ból. Mikołaj żył 30 min. po porodzie. Był pięknym malutkim dzidziusiem miał tylko 30 cm i ważył 600 gram... Tęsknota i ból jaki mam w sercu jest przeogromny, chwilami myślę, że nie chcę już żyć. Moi znajomi i rodzina też twierdzą, że się bardzo dobrze trzymam że jestem silna, ale to co dzieję się w mojej głowie i sercu wiem tylko ja. Jednak wydaję mi się że kiedyś przyjdzie dzień że jeszcze będziemy szczęśliwe więc nie poddawaj się bólowi i żalowi. Napisz jak się czujesz, czy jest troszkę lepiej? Edyta
|