Kochane, muszę się Wam pochwalić! Właśnie się dowiedziałam, że przez to, że pogoda nam sprzyja, już jutro nasza Malwinka będzie miała postawiony pomniczek :) Wiem, że to głupio brzmi.. ale strasznie się z tego cieszę i nie mogę się doczekać żeby zobaczyć jak będzie wyglądać... Bo tak bardzo człowiek chciałby zrobić jeszcze cokolwiek dla swojego aniołka.. oddać mu wszystko.. ale już nie jest wstanie.. A stawiając ten pomniczek.. czuje jakbym robiła coś, cokolwiek dla Niej, dla naszej ukochanej córci :**
Wybieranie pomnika było dla mnie bardzo ciężkim przeżyciem.. kosztowało mnie wiele emocji.. Bo wyobrażałam sobie jak będę wybierać dla Córci nowe ubranka, zabawki.. Ale nie pomnik...!!! Dobrze, że mamy to już za sobą. Mam nadzieję, że ten pomniczek będzie piękną pamiątką po naszym największym Skarbie... Chciałabym napisać, że ten pomnik jest takim zamknięciem spraw związanych z Malwinką.. i być może początkiem czegoś nowego... Ale tak ciężko wyłączyć się od tego bólu... Nie myśleć o tak wielkiej stracie.. Jola, mama Malwinki (*+9.10.2014 r., w 40tc) i Martynki w brzuszku
"Ludzie marzą o Aniołach - niektórzy mieli takie szczęście by trzymać jednego z Nich w ramionach..."
|