Ja Bartusia nie miałam na rękach i bardzo żałuje. Jedyne co mam to zdjęcie z usg. Jest na nim taki śliczny. Ma mój nosek i usteczka męża. Najgorsze jest to, że sporo naszych znajomych spodziewa się dziecka albo właśnie się urodziło. Mieliśmy wpaść do znajomego męża bo urodziła mu się córeczka, tylko jak. Jak się przełamać, jak patrzeć na inne dzieci i nie zazdrościć? Jak nie czuć żalu tęsknoty? Jak patrzeć z uśmiechem a nie łzami w oczach? Myślę, że też powinnam starać się zmieniać do tego podejście. Tak jak napisałaś cieszyć się tym czasem, który był nam dany. Pamiętam pierwsze ruchy Bartusia. To było cudowne. Albo to jak uciekał przed usg. Od kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście to już wtedy Go kochałam i zawsze będę kochać. Postanowiliśmy z mężem starać się o drugie dziecko. Pielęgniarki w szpitalu mówiły, że jeśli się zdecydujemy to za długo z tym nie czekać. Myślę, że odczekamy te 3-4 miesiące i zaczniemy na nowo. Jeśli znów zobaczę dwie kreski na teście to chyba oszaleje z radości. W piątek idę do psychologa zobaczymy jak przebiegnie wizyta. Może coś pomoże. Nie pytam Boga dlaczego mi Cie zabrał, lecz dziękuje, że mi Cie dał... Bartuś [* + 15.01.2015 ]
|