Dokladnie. Tego niestety sie w polsce nie robi, bo jak to ty bedziesz radzic lekarzowi co ma zrobic. A tu kur... my tez mamy z natury jakis instynkt, tzn nie jakis tylko dobry. I tak jest z kazdym lekarzem w polsce, nie tylko przy porodach. Jak slysze od rodzicow jak ich lecza to krew sie w zylach mrozi. Partacza tyle rzeczy, bo do wszytskiego podchodza pobieznie. Mysla ze kazdy porod jest taki sam. A tu nie. Teraz jest sprzet, duzo rzezcy da sie zbadac, ale tego sie nie wykorzystuje. BO jak to, bo po co. Dawniej w polu kobiety rodzily to co taka pewnie ma jakies humory i nie chce sie jej rodzic. Tak jak piszesz dziady i tyle. Lemoni, mama Karola (+07.08.2009, 40 TC) i Sofie (*14.07.2010, 37 TC) oraz Alexa (*01.01.2013, 38 TC)
|