droga Iwono!!! dokładnie wczoraj pomyślałam o tym samym, że pomimo tych wszystkih strasznych chwil jakie spędziłam przy mojej Korci, gdy leżała już zaintubowana i spała słodko to oddałabym wszystko , żeby być teraz tam , cofnąć czas i ucałować ją w kochane nóżki, rączulki i jeszcze raz błagać lekarzy, BOGA ŻEBY OCALILI MOJĄ CÓRECZKĘ. Korcia jest w niebie 6,5 m-ca a ja nie czuję się lepiej. Chodzę na cmentarz i ciągle nie wierzę , że tam leży moja córeczka.Już chyba nigdy nie będę obchodziła dnia mamy
|