No tak, tylko ze dla mnie moj synek ma sie nijak do noza i zimnych kafelkow. Czy wszystkie dzieci, ktore odchodza byly potencjalnymi krzywdzicielami lub mordercami? Jesli smierc mojego synka miala byc zrodlem jakiegos dobra dla kogokolwiek , to tym kims mogl byc tylko on sam, bo jego odejscie jest w najlepszym przypadku mniejszym zlem. Wiedze, ktora zdobylam poprzez jego zycie i smierc wolalabym posiasc w inny sposob. -------------------- aneta
mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem
|