Ja wierzę, że Bóg jest samą miłością i ostatnią rzeczą jakiej chce - to nasze cierpienie. Tak jak ojciec czy matka, kocha swoje dzieci i chce dla nich jak najlepiej. My czasami chcemy czegoś co w oczach Boga nie jest dla nas najlepsze. Może nie teraz, może w przyszłości, stałoby się coś dużo gorszego od straty dziecka. My tego nie wiemy, ale wierzę głęboko, że Bóg nas kocha i nie chce naszej krzywdy. Nie znamy przyszłości i nie wiemy jak wyglądałoby życie nasze i naszych dzieci. Wiem jednak, że są rzeczy gorsze od śmierci. Bóg nie zsyła krzyży, to tylko takie powiedzenie. Cierpienia jakich doznajemy są konsekwencją tego jak i w jakim świecie żyjemy. Bóg nas nie zaraża chorobą, nie zanieczyszcza żywności, powietrza i wody i nie wywołuje chorób genetycznych. On dał nam wolną wolę i pozwala żyć tak jak chcemy. Czasami ingeruje i pomaga, wysłuchuje naszych próśb, jeśli są zgodne z jego woją, z jego planem obejmującym istnienie wszystkich ludzi. Planem zbawienia całego świata. Chcieliśmy być samodzielni, sami za siebie decydować i Bóg nam na to pozwolił ale jednocześnie przygotował nam szczęście jakiego "oko nie widziało i ucho nie słyszało". Wieczne szczęście bez cierpień, bólu i śmierci. Żyjmy tak by spotkać się tam z naszymi dziećmi bo one już tam są i na nas czekają. Alkione
|