Moj synek przysnil mi sie jakis miesiac po smierci. Byl ubrany w biala albe przewiazany zlotym sznurem, mial jasne wloski (choc na ziemi byl czarnulkiem) i jakby opalona buzie. Trudno mi bylo nawet opisac to jak wygladal, powiedzialam mezowi tylko ze promieniowal swiatlem. Wiem ze tak wlasnie wtedy wygladal - aniol, ale bez skrzydel :-)