Tak mi go brakuje. Nie przestaję o nim myśleć, mówić-jeżeli znajdzie się jakiś inny rozmówca oprócz najbliższych-. Lubię chodzić do niego na cmentarz, najlepiej wtedy kiedy nikogo nie ma tam dużo ludzi. Wtedy rozmawiam z nim o różnych sprawach, tych które były i o tych obecnych. Wiem o tym że tam go nie ma, ale tam jest jego ciało, które przez tyle lat pielęgnowałem, tuliłem. Wiem , że teraz najważniejsza jest jego dusza, ale jej nie widzę, nie mogę jej dotknąć. A tak bardzo bym chciał. Pomyślicie że tracę wiarę, nie nie tracę, nawet chyba stałem się bardziej gorliwym katolikiem. Ale czyż nie ma po takich tragediach chwil zwątpienia i pytań "dlaczego". Tak bardzo mi Cię synku brakuje. Zbyszek - tata Ś.P. Macieja (*14.02.1988 +15.07.2006 )
|