Kiedy mis umieral pozwolono mi wejs do sali w szpitalu. Lezal tam podlaczony do aparatury utrzymujacej go przy zyciu. Wygladal ja by spal. Tylko te wybroczyny na calym ciele... Nie przyszlo mi do glowy zeby go przytulic, pocalowac czy chocby potrzymac za raczke... To tak bardzo teraz boli... Tez wstydze sie swojej slabosci.
|