nie myśl tak o sobie, nie jesteś tchórzem. Trudno przewidzieć jak taki widok na nas wpłynie, jak potem będzie 'wyglądać' nasza psychika, ile czasu zajmie nam by się po tym wszystkim 'ogarnąć'. Ale przecież kochasz swoje dziecko, wszystkie swoje dzieci, i to jest najważniejsze. Kiedyś spotkasz się ze swoim dzieckiem i zobaczysz jak wygląda i jakie jest szczęśliwe. Zyczę Ci dużo siły i pozdrawiam Gosia (mama aniołkowej Ani)
Moje dzieci: Ania, 30. 09. 2006 r. (21tc) [*] [*] [*] Julia Anna, 10. 09.2007 r.
|