Moim zdaniem...
Kiedyś na lekcji religii pokłuciłam się nawet z katechetką o ten fakt istnienia wolnej woli... Dla mnie wolna wola nie istniała, bo rozumiałam, że wolność jakakolwiek oznacza, że cokolwiek zrobisz nie poniesiesz za to konsekwencji... Tymczasem w śietle Pisma Świętego wolna wola została podarowana człowiekowi po to, aby sam mógł wybrać między dobrem, a złem. Biorąc pod uwagę Bożą "wolną wolę", ma ją rzeczywiście każdy, lecz (na przykładzie dzieci, którym życie odbierają inni ludzie) jako że żyjemy w takim a nie innym świecie nie dotyczy ona chwili naszej śmierci. Morderstwo jest w tym przypadku wolną wolą mordercy. To on wybiera między dobrem a złem. Dziecko jest w tym przypadku ofiarą. Po prostu wolna wola nie dotyczy momentu śmierci, lecz tego, co stanie się z nami po śmierci. Nie mamy wpływu na wolną wolę innych ludzi i jeśli ktoś (z własnej wolnej woli) odbiera nam życie, to nie dlatego, że to było naszą wolą, a ze względu na jego własną wolę z której zostanie rozliczony po śmierci. Jeśli zaś chodzi o sytuację w której dzieciątko, czy ktokolwiek bliski czeka na odpowiedni moment śmierci... Trudno to wytłumaczyć... Nie potrafię znaleźć żadnej przyczyny dla takich (jakże częstych) sytuacji. MAŁA KROPECZKA (*) braciszek lub siostrzyczka MÓJ SKARBEK BORYSEK 5tc (*) 16.12.2010r
"...a gdy Będziesz daleko, o jedno tylko proszę...Pamiętaj patrząc w gwiazdy, że KOCHAM CIĘ!!!"
KOCHAM CIĘ SYNECZKU !!
|