Zauważ,że nikt nie ma wpływu na swoje narodziny,czy śmierć. Z wyjątkiem samobójstwa. Napisane jest: nie znasz dnia,ani godziny. Możemy się z tym zgadzać,bądz buntować się. To trudne do akceptacji. Zwłaszcza w przypadku, gdy tracimy Nasze dzieci. To ciężkie,że my pragniemy tych dzieci, cieszymy się ,że są z nami, a nagle ktoś nam nasze szczęście odbiera. Moim zdaniem,to czas naszej próby. Próby wiary. Wszysko zależy od tego w co się wierzy. Ja wierzę w Boga, i tak to sobie osobiście tłumaczę. Każdy może mieć inne zdanie. Moje jest takie. Nikomu go nie narzucam i oczekuję tego samego. Pozdrawiam. mama Ciuściusia-Maciusia (13.01.2008-24.03.2008)
|