Życie mojego Synka zakończyło się w 30 tygodniu ciąży, 3 miesiące temu. 23 stycznia wróciłam do pracy,bo tak samo jak Ty nie wyobrażałam sobie dłuższego siedzenia w domu. Dodam,że także jestem nauczycielką (przedszkola). Wróciłam i nie zdążyłam się rozebrać,a od razu dyrektorka wręczyła mi wypowiedzenie. Na dzień dzisiejszy czuję się okropnie. Ciagne zwolnienie lekarskie,bo nie wyobrażam sobie teraz iść do pracy po tym jak zostałam potraktowana. Straciłam ukochane,upragnione dziecko, po czym straciłam pracę. Siedzę w domu i nie mam celu. Ale...powinnam Cię wspierać i pocieszyć dobrym słowem... Dlatego napiszę, że mimo tego wszystkiego, nadal gdzieś w środku jest wiara i nadzieja na lepszy czas. Musismy być silne, żeby móc zostać ziemskimi mamami i żeby nasze Aniołki byłby z nas dumne. Ściskam Cię mocno.
|