Elka, oczywiście,że się bałam zajść w kolejną ciążę...miałam ogromne wyrzuty sumienia,że robię Szymonkowi krzywdę,że to nie w porządku wobec Niego...że za szybko, że nie mam prawa...strach był przez całą ciąże i jest nadal( chyba im bliżej porodu,tym coraz większy), ale wiem,że kolejne dzieciątko nas uszczęśliwi...jestem też już przekonana o tym,że Szymonek się cieszy,że będzie miał młodszego braciszka i będzie nad Nim czuwał...a jak przyjdzie czas, spotkamy się wszyscy razem i będziemy wspaniałą,szczęśliwą rodziną! co do ludzi nas otaczających...do tego trzeba się dopiero przyzwyczaić...ja nauczyłam się,że trzeba ich ignorować, żyje własnym rytmem i światem...tak było, jest i już zawsze będzie,że kto tego nie przeżył nigdy nie zrozumie jaki to ogromny ból i że on nie uchodzi wraz z minięciem roku od śmierci( bo przecież tyle trwa żałoba), my żałobe będziemy miały już zawsze, a w naszych sercach tkwić będzie ogromna pustka...ale ludzie wkoło tego nie rozumieją i nie ma co się z nimi wykłócać i udowadniać...myślą,że skoro zaczęłaś się uśmiechać, nie płaczesz na prawo i lewo, nie ubierasz się na czarno to już po wszystkim...już temat zamknięty...było dziecko nie ma dziecka...będą kolejne...NIC BARDZIEJ MYLNEGO!!! Ja nie widzę najmniejszego sensu w śmierci Szymonka i nie potrafię sobie tłumaczyć,że Bóg miał w tym jakiś cel...jestem na Niego wściekła, bo zabrał mi wszystko co miałam!!! nie miał takiego prawa!!! pozwolił na cierpienie mojego malutkiego syneczka!!! gdybym tylko mogła wydrapałabym mu oczy!!! we wrześniu mam iść na chrzciny córki szwagra,ale chyba nie dam rady, nie dam rady wejść do kościoła...! Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|