Hmmm wytłumaczyć? Niebardzo...Pogodzić? Myślę,że tak...Po jakimś czasie to po prostu samo przychodzi. Myślę,że głównie dlatego,że pozwoliłam sobie na przeżycie żałoby,nie dusiłam w sobie bólu. No i terapia grupowa bardzo mi pomogła,a ogromną rolę w powrocie do życia odegrał mój Narzeczony. Myślałam na początku,że się nie otrząsnę,ale udało się i teraz po pół roku jest już na prawdę dobrze. Trzymaj się i bądźcie z Partnerem razem w tym wszystkim,pocieszajcie się nawzajem i pomilczcie czasem wspólnie. I dużo czułości,to ważne! Powodzenia,trzymam za Was kciuki! Przeczytaj sobie też na necie "List Aniołka do Mamy",troszkę zmienił mój tor myślenia. Ściskam mocno! Ola /Trzy Okruszki *2009,*2013,*2016, Michaś ur.16.01.2014 zm.16.01.2014 (27t.c.) kocham Cię Synku,na zawsze...
|