Kamilla odnoszę wrażenie, że jesteś wściekła na wszystkich specjalistów od dzieci i rodziców, których spotkałaś na swej drodze, a którzy rzekomo mieli Wam pomóc a nie pomogli w takim zakresie w jakim tego potrzebujecie i swoją złość skierowałaś na mnie, jako na kolejną "mądralę". Być może czujesz się już przemęczona i przeciążona tym wszystkim, a każdą kolejną "mądrą radę" atakujesz, bo pewno słyszałaś wiele innych od psychologów, pedagogów, jakich napotkałaś na swej drodze i okazały się one nieskuteczne, niewystarczające i zwyczajnie Cię to wkurza. jest to dla Ciebie pusty bełkot i cytowanie z książek, bo się zawiodłaś. nie wiem jakie książki, czy wykłady cytuję i czyje to są cytaty. nie ukrywam że nie urodziłam się z tą wiedzą i nie wstydzę się tego, że się jej od kogoś nauczyłam i potrafię ją zastosować w praktyce. wiele jednak przemyśleń jest moich własnych (choć może trudno w to uwierzyć i budzi to złość i poczucie winy), popartych praktyką pracy i z pracy wyniesionych. Może nie wyraziłam się jasno, jeśli chodzi o ADHD i inne zaburzenia przejawiane przez dzieci. uważam, że przed postawieniem diagnozy należałoby popracować z całą rodziną, przeprowadzić terapię rodzinną, by przyjrzeć się dokładniej jak funkcjonuje cała rodzina i każdy z osobna. by wprowadzić jakieś zmiany, czasem bardzo drobne, wręcz kosmetyczne, czasem poważne, wymagające większego wysiłku od niektórych lub wszystkich członków rodziny. w wielu przypadkach się to sprawdza i schorzenie pozostaje jedynie na papierze, bo u dziecka zanika jego problemowe zachowanie (nie tylko ADHD). nie mam ambicji zniwelować wszystkiego, bo przecież to nie zależy tylko ode mnie ,ale tam gdzie mogę coś zrobić robię. Pisałaś, że mieszam pojęcia. nie wiem, co co dokładnie chodzi, więc trudno mi się odnieść. pozdrawiam,
|