Dziś w nocy moja mała przez 1,5 godz zrobiła sobie przerwę w spaniu. Z niewiadomych przyczyn płaczem wymusiła na mnie stanie w kuchni przy oknie. Byłam okrutnie wściekła na jej zachowanie. Jej płacz nie wskazywał na to, że coś jej dolega oprócz złego humorku. W końcu wyłyśmy obie - Werka nie wiadomo czemu a ja z bezsilności i złości. Jednak kiedy w końcu zasnęła wtulona we mnie wszystkie złe uczucia minęły. Znowu była moją idealną córeczką . Czasem mam wrażenie, że nie daję rady jako matka, żona i w ogóle kobieta. Czasem nie ogarniam tego wszystkiego. Marta, aniołkowa mama Szymonka i Filipka (30 Tc) oraz ziemska mama Weroniczki i Hani