Moja kochana ja nie byłam u psychologa,ale w dniu smierci mojego syna była przy mnie pani doktor, która przepisała mi tabletki na uspokojenie (były bardzo mocne) Brałam je przez 2 tygodnie i praktycznie nie czułam bólu,ale kłopoty zaczęły się kiedy przestałam je brać.Wyłam od rana do wieczora,budziłam się w nocy myślałam że oszaleję.Póżniej znalazłam to forom czyli najlepszą terapię.Dzięki dziewczyną zrozumiałam że nie jestem odlutkiem i że jest nas tak dużo.Ale tak jak już któraś wyżej napisała,każda z nas jest inna.Jeśli jednak potrzebujesz takiej rozmowy to idz może poczujesz się lepiej.Początki są najgorsze z czasem będzie troszeczkę lepiej.Musisz nauczyć się z tym żyć a to bardzo trudne.Pozdrawiam i życzę dużo siły.
Dla Twojego Aniołka(********************)
mama Aniołka7tc(*)i Aniołka Miłoszka(*) http://miloszekmatuszczyk.pamietajmy.com.pl
|