ja nie byłam u psychologa, to forum utwierdziło mnie w przekonaniu że "mieszczę się w granicach normy", że to nie obłęd ani depresja tylko żałoba. Mnie pomogło czytanie i rozmowy żeby sobie wszystko poukładać a raczej przypomnieć to co w rozpaczy wysłałam w zapomnienie. Ja poradziłam sobie sama, dużo rozmawiałam ze znajomymi i analizowałam (jestem niecierpliwą gadułą, która zawsze musi znać wszystkie za i przeciw, wszystkie szczegóły). Ale każda z nas jest inna i potrzebuje czegoś innego. Sama wybierz co jest dla ciebie najlepsze. buleczka
Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008) http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
|