Droga Mamo,ja tez stracilam 7-letnia coreczke Franzi i tez tragicznie.Minelo od tego tragicznego dnia 13-lat,mi pomogla Wiara dalej zyc i nadala sens mojemu zyciu.Nim tak sie stalo minelo troche czasu bo tez bylam zla na Boga ,wiem namacalnie ze moja corcia jest ze mna blisko,.Ty droga mamo jestes na poczatku tej bolesnej drogi.Musisz przezyc twoja strate nim dojdziesz tam gdzie ja jestem obecnie ale obiecuje ze dasz rade , i do ciebie kiedys los sie usmiechnie,moge polecic bardzo dobra ksiazke :Chata William Paul Young , ja czytalam ja dopiero po 12-latach , jednak mi pomogla wiele zeczy inaczej zobaczyc niz sama myslalam,pozwol sobie na ciezkie dni i oplakuj co stracilas ale powoli dopuszczaj dni jak bedzie lepiej,nigdy nie myslalam ze bede mogla sie usmiechac , nawet pierwszy raz i wiele nastepnych targalo mna sumienie "jak moglam ,moje dziecko nie zyje ",ale i to minie ,.To Juz nie to samo zycie ale mozna dalej zyc.Zycze duzo sily i wsparcia najblizszych.Donata mama Franzi
|