Dziękuję Pani Mirosławo za słowa otuchy,nie taka powinna być kolej rzeczy żeby chować własne dziecko ....Bardzo kocham swojego syna i wierzę ,że kiedyś się spotkamy i już nic nas nie rozłączy.Pewna Pani napisała mi ,że mój Patryk teraz jest ze mną i czuwa nademną i to jest moim pocieszeniem.Pozdrawiam serdecznie.