Kiedy byłam w ciąży z moim synkiem nawet przez myśl mi nie przeszło, że nie bawem przestanę się modlić. Nasz synek urodził się z zespołem Edwordsa- źle podzielil sie hromoson 18 i Wiktor nie miał szans by żyć. Lekarze powiedzieli, że to sie zdaża i to niczyja wina.Poprostu nasz synek ustawił się w złej kolejce. Codziennie kiedy staję nad grobem małego pytam dlaczego. Przecież miało być tak pięknie. Przecież zamiast wybierać pomnik miałam kupować spacerówkę. Przecież zamiast iść na cmentarz miałam iść na długi spacer po lesie z małym i jego siostrą. Od dnia pogrzebu ani razu nie pomodliłam się nad grobem synka. Nie umiem. Mam ogromny żal do Boga. Mówią, że to minie. Może rzczywiście minie ale na razie trudno mi to sobie wyobrazić. Ból nadal jest ogromny. Tak naprawdę to Bóg zabrał mi synka i wyrwał serce. Ania- mama Wiktora.bowszaa@o2.pl to adres jak by ktoś chciał napisać abowsza