Witam Ciebie, Bardzo mi przykro, że do nas dołączyłaś. I znowu poszerzyło się grono aniołkowych mam. Dlaczego to się nigdy nie kończy. Jest na pewno ciężko tak jak piszesz. I niestety nie będzie lżej. Wiem, że to żadne pocieszenie, ale taki już los rodziców po stracie dziecka, swojego skarbu. Ja sama jestem na początku dopiero. Jutro mijają 4 dluuuuuuugie miesiące od wypadku mojej córeczki. Ja na początku, tak ponad miesiąc czekałam na córeczkę i nie dowierzałam, że jej już nigdy nie zobaczę. Cały czas miałam nadzieję, że ona wróci, że jest gdzieś na dłużej i wróci za jakiś czas. Zresztą tak mają pewnie wszyscy rodzice. Nic mi nie pozostaje jak życzyć Ci dużo sił. A dla Zuzieńki mnóstwo promyczków jasnych jak słoneczko do samego nieba (***) http://kasiuniasacharuk.pamietajmy.com.pl/
|