Czy to się nigdy nie skończy? Następne ukochane Dziecko dołączyło do grona Aniołów, następna osierocona Matka wylewa łzy z tęsknoty i bólu.
Moja droga, jak sama napisałaś, trzeba żyć dalej, trzeba jakoś funkcjonować, ale nasze serca są zranione już do końca naszych dni. U Ciebie ta rana na sercu jeszcze taka rozdrapana ale pomyśl, że Twoja Córunia nie chciałaby, żebyś była nieszczęśliwa. Nasze Dzieci, Tam w Niebie, są również nieszczęśliwe kiedy my płaczemy. One już wiedzą, że śmierć to dopiero Początek. Przytulam Cię mocno. Teresa-mama Anioła Kasi L.
Naucz się szczęścia, tylko pamiętaj,by nie zapomnieć nigdy.
|