Nie umiem wybaczyć kierowcy który zabił moje dziecko,wiem że jest to sprzeczne z wiarą, ale tego jednego dla Boga nie mogę zrobić, minął ponad rok dalej nie wiem jak to się wszystko stało byc może Paweł w jakiś sposób sie przyczynił, może przebiegał, może się wychylił nie wiem, wiem na pewno że kierowca nawet nie był badany na trzeźwość, jechał z dużo większą niż dozwolona prędkością i uciekał z miejsca wypadku, potem mataczył w zeznaniach z beztroska zeznawał jak to "ciało przeleciało mu nad samochodem i lała się krew" jak kłamał że jechał 50 na godzinę chociaż wiadomo na 100% że dużo dużo szybciej - nie chcę się na nim mścić nie chcę go znać - ale chcę sprawiedliwości, prawdy i uczciwego śledztwa. Czy to tak wiele? Przebacz mi Boże, ale ja mu nigdy nie wybaczę i nie zapomnę... Ten człowiek zabrał mi to co najdroższe i jednocześnie zabrał też moje życie... bo to juz nie jest życie....ani moje, ani mężą, ani drugiego syna... my wegetujemy.. Angelo jestem z Tobą całym sercem...
|