Kochana - każda z nas ma podobną historię , czytałam już wiele a i tak nadal się wzruszam. Ja jak miałam teraz cc z Hugusiem -to na sali obok czekało mnóstwo lekarzy,żeby mu pomóc-do tego stopnia się spieszyli ,że mi go nawet nie pokazali.Tylko widziałam nóżkę i nie słyszałam płaczu-i tak sobie myślę -jak blisko byłam tego co ty,że mogłam nawet się nie przywitać i nie pożegnać .Bardzo mocno Ciebie tulę i Filipka.W 2013 roku to jakieś pechowe imię było -ilu Filipków spotkałam w Matce Polce.A jest to też jedno z moich ulubionych imion-mój ukochany brat je nosi.