pytasz o sny. Zosia ma 3,5 roku i bardzo czekała na dzidziusia. Przygotowywaliśmy ją na przyjście Maryni i miałam straszny problem jak ja jej powiem o tym wszystkim, czułam, że jak mnie zobaczy po powrocie ze szpitala to pierwsze o co zapyta będzie miało związek z Marysią. Po śmierci Marysi wyszłam do domu po 10 dniach, tuż przed samymi świętami B.N czyli Zosia nie widziała mnie od ponad miesiąca. Nikt jej nic nie mówił o tym co się stało bo tak ustaliłam z mężem. I wiesz co się stało? Marysia nam pomogła!!! Pogrzeb był 13 grudnia / Zosia nie wiedziała o niczym/i w nocy Marysia śniła się Zosi. Wstała rano podobno zamyślona, rozanielona, inna niż zwykle- tak mówił mąż bo ja byłam w szpitalu. Zapytał co się stało, a Zosia która nigdy do tej pory nie opowiadała o snach zaczęła mówić: tatusiu, śniło mi się niebo, takie niebieskie, a na tym niebie fruwały i tańczyły aniołki, było ich bardzo dużo, miały skrzydełka i sukienki i takie zabaweczki jak dla małych dzidziusiów ( poszła i wyjęła grzechotki.) I tatusiu tm był jeden taki mały dzidziuś, miał skrzydełka, koronę, czarodziejską różdżkę i czarował, to była mała dziewczynka, miała piękną sukienkę taką jak na bal ( opisała dokładnie i okazało się, że taką sukienkę miała Marysia ubraną w trumience). I tatusiu ona patrzyła na mnie, śmiała się i machała do mnie rączką!!! Taki sen. Potem był drugi Ja już byłam z nimi u teściów na święta. Sen był z 1/2 stycznia, byliśmy z mężem i Zosią w naszym pokoiku, Zosia jak nigdy poszła spać wcześniej i obudziła się o 22.00 przyszła do nas do łóżka i powiedziała, że był u niej dzidziuś ten co kiedyś i bawił się z nią w chowanego, chował się i mówił a ku ku i pokazywał gdzie jest. Potem ten dzidziuś fruwał nad mamusią i martwił się o ciebie, kiwał główką smutny, płakał. Pokazała, że kiwał głowką na boki.Zosia wytłumaczyła, że martwi się o mamusię i jej chorą nóżkę ( po sepsie pozostały mi 2 skrzypy w nodze, które były naszym dodatkowym zmartwieniem ) Tyle. Pwiem jeszcze, że nieraz jak rozmawiamy z Zosią to mówi, że ma siostrę Maję w niebie, że jest aniołkiem i, że przychodzi do niej u dziadków na J. Te sny to dla nas jedyne ukojenie w tym trudnym czasie. Od jakiegoś czasu widzimy po Zosi, że cos się jej śni, ale nie opowiedziałą nam na razie nic więcej. A Ty miałaś jakieś sny? Masz inne dzieci.
|