Patrycjo... Dobrze, że masz nadzieję... Sama będziesz wiedziała, czy jesteś fizycznie, psychicznie i duchowo gotowa na kolejne dziecko... Mój lekarz powiedział, że powinno się przejść 4 - 6 menstruacji... Tak to już jest, że do końca życia będziemy sobie zadawać pewne pytania... I trzeba próbować nie zadręczać się nimi... Bo to i tak nie przyniesie nam odpowiedzi... Ja również nie zdawałam sobie sprawy z tego, że moje dziecko umiera. To znaczy wiediałam, że jest o wiele za wcześnie na narodziny, że będzie ciężko, ale to, że umiera do mnie nigdy nie dotarło... cierpiałam na jakąś chwilową schizofrenię... Do chwili, gdy Zosia pofrunęła do Nieba... Opisałam te moje rozterki, wyrzuty sumienia w moim wątku o Zosi..., nie będę się więc rozgadywać... Mimo, że wkrótce minie 7 miesięcy, jak Zosi z nami nie ma, czuję się nadal winna, nie w porządku, czas nic nie wymazał z pamięci, żadnej z ran nie wyleczył... I tak samo, jak Ty, mam wątpłiwości, czy lekarze i położne zrobili dla mojej Córeczki WSZYSTKO, co zrobić mogli. I zarzucam sobie, że za bardzo im ufałam, za mało ich pilnowałam. Boże, jakie to ciężkie do udźwignięcia... Nawet teraz... znów ryczę...
|