dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Re: Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko".Hits: 343
Katarzyna  
22-02-2007 17:42
[     ]
     
Patrycja miałaś wiele szcześcia, że choć przez tak krotką chwilę twój maluszek był stobą. Ja tak bardzo tego pragnełam, ale niestety - ja jestem mamą Aniołka Fasolki oraz Aniołków: Alexandra, Leonka i Kubusia.
Alexa - urodziłam w 20 tc /13.03.2006/, miałam rozwarcie i odeszły mi wody, wdała się infekcja tak więc poród był wywoływany. Musiałam podpisać wyrok śmierci dla mojego synka, abym ja mogła żyć.
Po tym wszystkim przyżekłam sobie, że nigdy więcej nie podpiszę takiego dokumentu.
Kiedy parę miesięcy pózniej zaszłam w ciaże, radość była ogromna, ale to wszystko przerażało mnie również.
Myślałam, że moje bliźniaki to jednak moj cud od Boga.
Niestety w 20 tc trafiłam do szpitala i znowu ten sam koszmar - rozwarcie na 4-5 cm. Założyli mi szew, który po niecałych dwóch tygodniach obsunął się.
Nie zdążyli mi go jednak już poprawić, bo odeszły mi wody z pecherza pierwszego malucha. Trzy dni póżniej Leonek sam przyszedł na świat. Próbował chwytać powietrze przez kilka minut, ale nikt g nie ratował. Urodził się 28.01.2007 z wagą 410g.
Drugi maluch pozostawał jak narazie bezpiecznie, chociaz mój organizm walczył z infekcją. Miałam nadzieję.
Niestety trzy dni póżniej i z jego pęcheża odeszły wody. Wciąż czekałam choć mój malutki nie miał już wód płodowych, z trudem się poruszał, a dotego uciskał swoją pepowinkę, co powodowało chwilowe niedotlenienia.
Chcieli wywolać poród - nie zgodziałam się. Straszyli mnie, że dziecko jak przeżyje może być cieżko chore. To nie miało dla mnie wtedy znaczenia - zaopiekowala bym się nim.
Straszyli, że ja mogę być chora - zgodziłam się na wywołanie porodu ze wzgledu, że prosił mnie o to maż, który był cały czas przy mnie i przeżywał wszystkie koszmary razem ze mną.
W dniu planowanego porodu, zrobiono mi USG, zobaczyłam, że maluszek się przekręcił mimo, że lekarze mówili, że bez wód raczej to mało prawdopodobne.Kiedy zobaczylam moje dziecko, zrozumiałam, że nie podpiszę tej zgody na wywołanie porodu.
Kubuś przyszedł na świat sam następnego dnia 09.02.2007, ważył 650g, udusił się w drogach rodnych.
A ja dostałam ciężkiej infekcji wewnetrznej, faszerowali mnie czterem rodzajami antybiotyku, który przyjmuję do tej pory. Moja szyjka jest w tragicznym stanie, bo urodziłam chłopców przy nie zdjętym szwie.
Za 6 tygodni mam spotkanie ze swoim specialistą ginekologiem, w sprawie prowadzenia ewentualnej przyszłej ciąży.
Nie chcę tracić nadziei. 


  Temat Autor Data
  Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko". patrycja grzybowska 22-02-2007 16:42
*  Re: Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko". Katarzyna 22-02-2007 17:42
  Re: Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko". tusia911 22-02-2007 21:24
  Re: Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko". anpio 23-02-2007 13:44
  Re: Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko". Angel 23-02-2007 13:56
  Re: Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko". kasieńka 19-03-2007 18:32
  Re: Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko". ola 19-03-2007 23:10
  Re: Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko". Soffija 19-03-2007 23:54
  Re: Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko". Karolina2111 21-09-2007 14:40
  Re: Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko". sylwiana 21-09-2007 16:36
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora