Jutro Ania skończyła by 27 lat, jak przykro i jak boli, że nie mogę ja przytulić złozyć życzeń, posłuchać jej, usłyszeć jej szczery uśmiech, już nigdy, jak bardzo serce krwawi, pozostało tylko złozyć kwiaty na grobie , zapalić świeczkę i nic więcej, Jaki okropny ból, ciężki dzień, syna mogę tylko przytulić gdyż on nie chce swoich urodzin, bo tak to obchodzili by razem z Anią, razem chociaż mogli by być daleko od siebie, a teraz są bardzo daleko i już sobie nie złożą wzajemnie życzeń. Jak przeżyć ten dzień, kiedyś tak szczęśliwy. Brak mi sił na to wszystko, jak automat wykonuję czynności to trzeba zrobić, to się zrobi,ale to wszystko takie bez sennsu. mama ANI
|