dziękuję Wam. Żyć tak ciężko, czasami zastanawiam się jak to wszystko przeżyłam, ciagle mie bardzo tęskno za Anią, tak chciałabym ją móc przytulić, pogadać i usłyszeć jej powiedzonka. W tym roku osiągneła by swój cel magr z ASP nie wystarczył licencjat, trzeba mieć pełne wykształcenie. Co jeszcze by wymalowała, naszkicowała, zaprojektowała, czym jeszcze mogłą nas zaskoczyć. Jej marzenia niestety nie spełniły się. Mówiłam Aniu co Ty tak szybko żyjesz, zwolnij masz całe życie przed sobą, ale się myliłam. tak mi jej brak, tyle miesięcy, a mnie się ciągle wydaje, że wyszła i wróci, ale uświadamiam sobie, że to nie nastąpi. Wszyscy znajomi zmilki, nie dzwonią, zamilkli, powiedzieli dzwoń kiedy będzie ci to potrzebne, ale tak trudno to zrobić oni mają swoje życie, a ja może zadzwonię kiedy oni się będą cieszyć, będo mieli gości itp. Kazdy zresztą by chciał nas ustawiać, nie chodzcie codziennie na cmentarz, wydaj Ani rzeczy bo robisz ołtarzyk, (jej pokój jest tak jak zostawiła, oczywiście wszystko pukładane, bez artstycznego nieładu jak to było za jej życia). W tej chwili nie słucham takich uwag już potrawię powiedzieć, że ja tak potrzebuję i może im się to nie podobać, trudno. Przepraszam za ten nieład słów, płaczę i piszę bo może tu się wygadam. mama ANI
|