Wielkimi krokami zbliżają się urzodziny Ani, jak to przeżyć, znowu jej nie ma, ciągle wydaje mi się, że ona gdzieś wyjechała, już jej nie ma nie zadzwonię, nie wpadnie do domu, niby zdaję sobie sprawę że jej niem a jednak tak bardzo bym ją chciała przytulić.pa mama ANI
|