witam, jestem tu od niedawna bo wczesniej nie mialam pojęcia o istnieniu tej strony. Do tej pory byłam czytelnikiem jednak muszę przyznać, że już bardzo pomogło mi czytanie wypowiedzi ludzi, którzy nagle stali mi się bliscy w moim cierpieniu. Nagle zrozumiałam, że to nie jest tak, że wszyscy wokół mogą być szczęśliwi w swoich rodzinach tylko ja nie. Zastanawiam się jak pomóc mojej mamie... mój ukochany i jedyny brat zginał 5 sierpnia 2006, miał niespełna 18 lat, tak po prostu slicznie się ubrał, dał mamusi buziaka, powiedział, że przyskoczy jeszcze na kolację i ... tak po prostu już nie wrócił, jechali z kolegami, za młodo za szybko, nie pomogły pasy bezpieczeństwa. Mama tak czekała z kolacją... Ja byłam wtedy daleko, do dziś dźwięczą mi w głowie te straszne słowa wypowiedziane przez telefon przez moją ciocię "patusiu bartuś nie żyje...", nie wiem jak ale pokonałam 3000 km prawie w moment, przy pomocy przyjaciół po chwili siedziałam w samolocie, reszty nie pamiętam, później tylko leki i sen leki i sen. Kiedy znalazłam to forum pomyślałam, że może moja mama mogłaby poczytać, że zaczęłaby mówić. Ona nie potrafi o tym mówić. Nie potrafi patrzeć na jego zdjęcia, jednocześnie jego perfumy ciągle stoją w łazience, a rzeczy wiszą wyprane w szafie. Delikatnie powiedziałam mamie o istnieniu tej strony i forum. Pokiwała przecząco głową... Muszę dodać iż niemalże równo 10 lat wcześniej mama straciła ukochanego 23-letniego siostrzeńca i chrzestniaka, który był dla niej również jak dziecko... Wiem, że jestem dla niej motorem napędzającym, dla mnie się stara, dla mnie uśmiecha, zabieram ją w różne miejsca... Chciałabym Was jednak zapytać jak jako dziecko powinnam się zachowywać, jakich zachować może oczekiwać mama? Jak jej pomóc i czy namawiać ją do tego forum? W tym wszystkim wiem, że nie mogę się rozczulać nad sobą, ze musze myslec o niej. p.s. tak sobie przypominam, ze mój braciszek kilka tygodni przed śmiercią powiedział do mnie "siostra szykuj jakiegoś sluba bo bym sobie w garniaka wskoczył" , później musiałam mu kupić garnitur do trumny... wybrałam kremowy, jako brunet w jasnym wyglądał najpiękniej. Jego ostatnie słowa napisane do mnie na gg na chwilę przed śmiercią to "kocham cię tak mocnioooo.... buzka siostrzyczka" tyle rodzenstw wokół mnie tak się nie szanuje, myśmy od zawsze uwielbiali spędzać razem czas...
|