Cieszę się, że są takie fajne Mamuśki jak Wy, które idą pod prąd a nie z prądem. Zgadzam się z Wami, z dzieckiem trzeba przede wszystkim rozmawiać, nigdy nie mamy pewności jaka drogę wybierze, nawet gdybyśmy nie wiem jak się starały. Dobrze jest jednak móc sobie powiedzieć, że zrobiłyśmy wszystko co w naszej mocy. Kostium diabła to rzeczywiście przesada, u mojego synka nie było pomysłów z balikiem, jedynie wszędzie pojawiły się dynie, w sali zajęć, w stołówce. Na pewno dziecko trzeba ochronić przed tą falą okultyzmu, która nas zalewa. Tyle, że wydaje mi się, że zasada surowego zakazu nie zawsze skutkuje. Pamiętam jak mój młodszy kuzyn fascynował się pierwszą edycją Big Brothera, rodzice zakazali mu tego oglądać, a u niego w szkole wszyscy o tym mówili. Wkrótce wyszło na jaw, że mały chodzi do kolegi żeby z całą jego rodziną to ogladać. Więc rodzice zmienili kierunek, oglądali program z nim, komentując zachowania bohaterów i dyskutując na ich temat z synem wyrażając przy tym swoje zdanie. Fascynacja szybko się skończyła, program stracił statut "zakazanego owocu" i kuzyn przestał udawać jego bohaterów. W niektórych przypadkach trzeba przez coś przejść razem z dzieckiem zamiast całkowicie odwracać go od tego, żeby osiągnąć zamierzony efekt. Pozdrawiam Was serdecznie.
|