Kochanie, nie rób sobie wyrzutów! Nigdy naprawdę nie wiadomo, czy wszystko jest dobrze. Sama wiesz, jak kobiety w ciąży potrafią byc nadwrażliwe, kilkanascie razy na dzień wmawiają sobie, że coś jest nie tak - jednoczesnie zdajac sobie sprawę ze swojego stanu - tyleż samo razy muszą przekonywac siebie, że to jednak urojenia przejetych mam, że na pewno wszystko jest w porządku, tak jak zawsze przecież jest... Skąd miałaś wiedziec, że tym razem nie będzie dobrze? Że tym razem nie masz się co obawiac, że tylko nie potrzebie będziesz zawracac głowę ginekologowi? Ja sama, jadąc do szpitala z niejasnymi podejrzeniami, że byc może sączą mi się wody, w ogóle w to nie wierzyłam! Miałam nawet wyrzuty sumienia, że niepotrzebnie alarmuję rodzinę, zabieram jej sen i czas... Do szpitala nic, prócz dokumentów, nie wzięłam, bo byłam pewna, że zaraz wrócę do domu i - jak zwykle - okaże się, że wszystko jest w porządku... Okazało się inaczej... Jeszcze póltora miesiąca moje Dziecko walczyło z coraz mniejszą ilością płynu owodniowego... Nie oskarżaj się. Byłaś i jesteś dla Kasiuni najlepsza matką, jaką mogła miec! Gorące, cieplutkie światełko dla Ciebie, Kasiu (*) Zosieńko, weź Kasię za rączkę i pójdźcie na chmurkę razem się bawic. Światełko miłości dla Ciebie, Zosiu (*)
|