Re: terminacja - magda3 | Hits: 660 |
|
anna21  
11-01-2010 10:00 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat]
|
Witaj, Doskonale cię rozumiem.tez przeszłam piekło
terminacji ciązy. Też urodziłam w nocy pod prysznicem ponieważ położna kazała mi czekać aż
mi wody odejdą. Nie docierały do niej informacje że mam BEZWODZIE i z tego powodu tam się
znalazłam. Ze wody nie odejdą bo ich nie ma. Prosiłam by wezwała lekarza - nie zrobiła tego
bo była noc. Dopiero o 4 nad ranem gdy stałam naga zakrwawiona w brodziku i rodziałam -
położna przyszła zaspana i zrobiła awanturę. Nigdy nie czułam się tak beznadziejnie jak
wtedy. Trudno opisać co czułam. Wstydziłam się komukolwiek o tym opowiedzieć bo położna
poprostu mnie upokorzyła i upodliła dając do zrozumienia jak wszystko zależy od niej. Terez
widzę że nie byłam wyjątkiem. Zastanawia mnie tylko gdzie one miały serce? Przecież to
właśnie kobiety powinny nas rozumieć i wspierać, pomagać. Cierpiałam 14 godzin ból
fizyczny jeszcze gorszy psychiczny. A cierpienia są tym większe kiedy wiesz że nie
przytulisz dziecka do siebie. Straciłam synka. Bardzo tęsknię i cierpię
nadal. Dziś powinnam mieć duży brzuch i jeszcze 6 tygodni do porodu przed sobą. Czuję
pustkę i żal. anna21
|
Ostatnio zmieniony 11-01-2010 10:19 przez anna21 |
:: w górę ::
|