Magdo u mnie to
jest różnie, jednego dnia lepiej innego gorzej. Ja przewidywany termin mialam 28 wrzesnia,
Mikolaj urodzil sie w czerwcu, też był bardzo chory. We wrzesniu poszlam do niego na
cmentarz, zapalilam znicz, pomodlilam sie. Wieczorem wtulilam sie w meza i dlugo plakalam.
Kazdy dzien jest inny, są takie że płakałabym od samego rana, są takie że uśmiecham się
nawet na cmentarzu. W Boga wierze, byłam na Niego przez chwile obrażona ale mi przeszło,
mam nadzieję że w najbliższym czasie da mi dzieciątko, ziemskiego brata lub siostrę dla
mojego Aniołka Mikołaja. Wkońcu mam teraz u Niego swojego małego człowieczka :)
Wiem
że jest cieżko... Przytulam.
Światełko dla Twojego Maluszka [*]
Mama Mikołaja(ur.zm.24tc) (*)(*)(*) http://mikolajjarzyna.pamietajmy.com.pl
|