Droga
Magdo,bardzo wspolczujeTobie straty syneczka, ale takze tego zemusialas stanac przed takim
wyborem. To jest okropne ze matka,ktora nosi ukochane dziaciatko pod sercem musi podejmowac
takie decyzje. Staraj sie nie myslec o tym czy postapilas slusznie czy nie,tylko staraj sie
myslec,ze Twoj syneczek jest szczesliwy TAM.Moja wiara w Boga po smierci Olguni wzmocnila
sie, wierze,ze jest blisko Boga,ze jest szczesliwa i ze nadejdzie taki dzien kiedy bedziemy
juz razem na wieki.Jesli chodzi o spowiedz to zalezy od tego do jakiego ksiedza mialabys
isc, jesli znasz jakiegos fajnego,wspolczujacego, takiego ,ktory stara sie zrozumiec
drugiego czlowieka , to czemu nie. Nie wiem skad jestes, ja jestem z Poznania i znam jednego
super ksiedza, zawsze wracalam od niego podbudowana, mowilam mu o wadzie mojej coreczki
jeszcze jak bylam w ciazy, bylam tez u niego po jej smierci i zawsze cieszylam sie ze moglam
z nim porozmawiac. Ania mama Olguni ur.04.02.2009-zm.07.04.2009, Amelki ur.2006 i małej nadzieji-Noemi 11.03.2010
|