Myślę, że nie ma najmniejszego sensu się obwiniać, na niektóre
rzeczy nie mamy niestety najmniejszego wpływu. Moja ciąża również przebiegała zupełnie
prawidłowo, aż nagle nie wiadomo dlaczego jej serce przestało bić (nie miałam żadnych
plamień, skurczy, problemów z łożyskiem, nie odeszły mi przed wcześnie wody, nie była
owinięta pępowiną). Mimo wielu badań nie udało ustalić się przyczyny śmierci :( Myślę, że
jakbyś z plamką krwi pojechała do szpitala to w najlepszym wypadku uznali by Cię za
histeryczkę i kazali wracać do domu. Dla Elizy (*)(*)(*) mama Zosi (ur i zm. 1.05.09) 24 tc., Stasia ur. 11.03.10 36 tc., i Olka ur. 9.08.13 40 tc.
|