Gosieq,
chyba my wszystkie nie
myslalsymy, ze to wlasnie nam moze sie przydazyc tragedia... och - jakie ja mam wyrzuty
sumienie... ruchow Krzysia nie czulam dobrych kilka dni i zamiast od razu szukac
lekarza...to ja sobie wymyslalam w glowie, ze on sie tak przekrecil, ze sie tylko wypina...
i ze moge nie czuc kopniec...a kiedy niepokoj narastal i przeczytalam na internecie o
gestozie - najpierw zalalam sie lzami, ze to mam... ale nie chcac dopuscic takiej mysli do
siebie chwycilam sie rozpaczliwie jednego zdania - ze to sie zdarza bardzo rzadko (!!!!)...a
skoro tak - to ja na pewno tego nie mam -.... tak sobie myslalam jadac do szpitala i czujac
sie co raz gorzej.... ze przeciez to niemozliwe....
i ja ciebie przytulam...
pokonsultuj te sprawy z roznymi lekarzami... ja choc moja gin w sumie jest chyba dobra - po
tym wszystkjim bardzo sie przejela... mysle, jednak, ze w przyszlosci pojde jeszcze do
innych lekarzy zanim ostatecznie podejme decyzje, kto bedzie mnie w przyszlosci
prowadzil...
i ja tesknie za moim Krzysienkiem..... BARDZO....
Za nasze
ukochane dzieci(*) (*) (*) (*)..... wierze, ze sa z nami duchem... kazdego dnia.
|